Izola (Isola) to mała osada rybacka położona zaledwie 10 km od Piranu w Słowenii.
Miasteczko jest mniejsze i bardziej przytulne od Piran. Kusi wąskimi uliczkami, pięknie zagospodarowanym nabrzeżem (ba! dużo lepiej niż w Piranie, choć nadal bez piaszczystych plaż) i drzewami oliwkowymi rosnącymi na każdym rogu.
Jest tu sporo zabytkowych kościołów (dla chętnych polecamy opis na Visitslovenia.pl).
Mimo iż trafiamy tu w pochmurne wrześniowe popołudnie, na deptaku jest sporo osób. Ale i tak jest cicho, słychać tylko lekko wzburzone morze…
Przy głównym deptaku jest sporo restauracji i barów serwujących pizzę, ryby, makarony. Co turystyczna dusza zapragnie. My jednak idziemy w głąb miasta wpatrując knajpek z tubylcami. Trafiamy do Gostilna Doro. Menu nieco nas zaskakuje. Nie ma ryb, a z owoców morza są wyłącznie grillowane, małe kalmarki. W karcie dominują lokalne dania mięsne. To dobrze wróży. Zostajemy.
Zamawiamy kalmary. Są pyszne, podane z ziemniakami duszonymi ze szpinakiem i serem oraz cudowną lokalną oliwą.
Dobieramy też pljeskavicę z pieczonymi ziemniakami, lokalnym serem i ljutenicą
Rachunek bardzo przyjemny jak na czas i miejsce – 19,40 € (w tym oba dania, bagietka, woda i kieliszek białego wina). Warto.
Gostilna Doro, Trg padlih za svobodo 3, 6310 Izola
p.s. będąc w Izoli warto na deser pojechać dalej do włoskiego Triestu, na najlepsze według nas lody 🙂