W ośmiornicy zakochaliśmy się na dobre w Portugalii. Najczęściej jedliśmy ją tam grillowaną z oliwą i czosnkiem, do tego ziemniak w dowolnej postaci. Naprawdę duże porcje, świeżej ośmiornicy w przystępnej cenie (jak na lokalne warunki, czas i miejsce).
Polska. Tu rzeczywistość wygląda nieco inaczej. Są oczywiście miejsca gdzie można zjeść całkiem zacną mackę lub dwie, jednak za cenę często wyższą niż w Portugalii. No cóż – trzeba ją tu przecież przytransportować. Wiadomo – koszty.
Na szczęście, przy odrobienie wysiłku można też ośmiornicę zrobić w domu. Poniżej podajemy dwa przepisy. Pierwszy (nasz własny) – na ośmiornicę grillowaną – sprawdzi się przy małej porcji (2 osoby, mała ośmiornica – do około 1 kg). Drugi przepis jest autorstwa Pawła Kibarta – którego miałam przyjemność poznać na warsztatach kulinarnych w studiu Cook Up, gdzie uczyłam się od niego gotować m.in. ośmiornicę, mule w białym winie, filet z turbota oraz gładzicę.
Fot. Studio Cook Up
Fot. Studio Cook Up
Fot. Studio Cook Up
Fot. Studio Cook Up
Przepis Pawła sprawdzi się przy każdej porcji – na warsztatach gotowaliśmy kilka kilogramów 🙂
Przepis Turystyki Spożywczej
Składniki dla 2 osób:
- 1 mała ośmiornica, ok. 500-750 g
- 4 ząbki czosnku
- kilka łyżek oliwy z oliwek
- szczypta soli (opcjonalnie – ośmiornica sama w sobie jest dość słona).
Ośmiornicę myjemy, pozbawiamy głowy (można ugotować jak całą resztę – ale po dokładnym oczyszczeniu środka). Usunąć trzeba też aparat gębowy, który znajduje się w samym środku rozety. Wystarczy od spodu wcisnąć palcem i wyjdzie bez problemu. Wygląda jak czarna kulki z podwójnym „zębem”. Ośmiornicy, która była wcześniej mrożona nie musimy obijać. Samo mrożenie powoduje, że jest już skruszała.
Nie kroimy. W garnku gotujemy wodę bez dodatków.
Kiedy woda się zagotuje, do wrzątku na chwilę wkładamy ośmiornicę. Dosłownie na 2-3 sekundy… i wyjmujemy. Powtarzamy tak 2-3 razy. W ten sposób mięśnie ośmiornicy stopniowo się zacisną, nie dojdzie do ich całkowitego skurczu. Po takim zahartowaniu mięso szybciej się ugotuje i ośmiornica będzie miękka.
Kiedy powtórzymy tę procedurę kilka razy, wkładamy ośmiornicę do wrzątku na dłużej. Zostawiamy ją na na małym ogniu na ok. 30 – 45 minut. Po tym czasie powinna być już miękka. W innym wypadku gotujemy kolejne kilka minut.
Kiedy jest już ugotowana, wyjmujemy ją i kroimy na kawałki wedle uznania. Mieszamy z oliwą i rozdrobnionym czosnkiem. Wkładamy na ok. 10 minut do piekarnika z włączonym grillem i termoobiegiem (temp. 180 st). Zapiekamy w otwartym naczyniu żaroodpornym.
Przepis Pawła Kibarta
(warsztaty gotowania – Ryby i owoce morza: mule, ośmiornica, gładzica, turbot – studio Cook Up)
- 1 ośmiornica
- 2 ząbki czosnku
- 1 cebula
- oliwa z oliwek
- 1 liść laurowy
- kilka gałązek tymianku
- gwiazdka anyżu
Ośmiornicę czyścimy i dzielimy na części (na warsztatach pracowaliśmy na kilkukilogramowych okazach; do gotowania wykorzystane były wyłącznie macki).
W garnku rozgrzewamy oliwę, podsmażamy na niej czosnek, anyż i liść laurowy. Wkładamy ośmiornicę, zalewamy wodą.
Gotujemy do miękkości. Wystudzoną ośmiornicę podsmażamy na patelni z oliwą i czosnkiem.
Ośmiornica świetnie komponuje się z pieczonymi lub smażonymi ziemniakami. Na warsztatach przygotowywaliśmy ziemniaki gotowane, a następnie podsmażone na oliwie i otulone pesto z pietruszki z czarnuszką.
W domu często jemy ośmiornicę z grzankami z pesto, bagietką lub domową foccacią.
Obecnie coraz częściej można kupić głęboko zamrożoną ośmiornicę w Biedronce. Jest ok, ale osobiście wolimy ośmiornice z Makro i taką Wam polecamy (swoją drogą pięknie zaopatrzone stoisko rybne – mule, homary, kalmary, ośmiornice i kilkanaście gatunków ryb – w tym raz na jakiś czas ogromny tuńczyk… ech..).
Smacznego!