W kolejce do raju – Bouillon CHARTIER

Sobota wieczór, dziarskim krokiem zmierzamy na kolację do Bouillon CHARTIER. Jakiś czas temu znaleźli się na 3 miejscu w rankingu jadłodajni serwujących najlepsze ślimaki w Paryżu. Dla ślimaków właśnie między innymi odwiedzamy Paryż. Chwilę wcześniej jedliśmy winniczki w L’escargot (recenzja tutaj), restauracji, która w owym rankingu zdobyła pierwsze miejsce. Chcemy się przekonać czy w zwykłym bistro, za połowę ceny będzie choć w połowie tak smacznie.

Docieramy na miejsce… o… czy przed chwilą nazwaliśmy to zwykłym, tanim bistro? Faux pas… do zwykłego bistro nie było by chyba takiej kolejki…

Bouillon CHARTIER działa od 1896 roku. Założony przez dwóch braci w miejscu dawnej stacji kolejowej, od początku nastawiony był na serwowanie przyzwoitych posiłków w rozsądnej cenie. Otwarty jest 365 dni w roku i serwuje tradycyjną francuską kuchnię.

Za pierwszym podejściem nie udaje się nam tu dostać. Nie ma możliwości zrobienia rezerwacji. Albo stoisz w kolejce, albo nie jesz. Próbujemy znowu w niedzielę w porze obiadu. Do wylotu mamy całe 5 godzin. Jest szansa, kolejka zakręca tylko raz.

Przed nami same grupy, więc miejsce dla pary dostajemy już po trzydziestu minutach 🙂 Tak, miejsce. Nie stolik. Grunt, że miejsce siedzące ;-). Wchodzimy do środka, jest jak w ulu. Ciasno ustawione stoliki z czerwonymi obrusami w ciapki, na tym papierowe serwety.

Szum, gwar, tłum. Kelner macha ręką żeby iść za nim. Podchodzi do upchniętego w kąt stolika przy, którym siedzi już para z Irlandii. Szybko każe im wstać żebyśmy mogli zająć miejsce pod ścianą. Nie narzekamy. Po takim wstępie wiadomo, że to przedsionek gastro – raju. Menu przestudiowaliśmy już w hotelu, więc szybko składamy zamówienie. Po porannej wizycie na targu nie zdążyliśmy zbytnio zgłodnieć, więc zamawiamy tylko kilka przekąsek i butelkę białego wina (10 EUR, 0.75 l)

Zamówienie przyjęte…

Ceny są bardzo przyjazne dla polskiego portfela, porcje porządne, a jedzenie… tłumaczy dlaczego połowa Paryża stoi tu w kolejce.

Zamówiliśmy oczywiście ślimaki po burgundzku (12 sztuk, 13,20 EUR). Trzeba przyznać, że były lepsze niż w L’Escargot (i połowę tańsze). Tylko takie można tu zamówić….ale chyba to właśnie stanowi o klasie tego miejsca. Dla nas zdecydowany nr jeden.

Zamawiamy także domową terrinę (3,80 EUR)

Kremowe foie gras z kaczki (9 EUR).

Śledzia marynowanego z ziemniakami (3,8 EUR)

A kiedy przyszedł czas na deser… zrobiliśmy powtórkę ze ślimaków (tym razem już 6 szt/6,6 EUR) i raz jeszcze foie gras 🙂

Klasyczne potrawy, perfekcyjnie zrobione, podane bez zbędnych ozdobników. Sam smak. I tyle.
Polecamy wpisać na listę miejsc do odwiedzenia w Paryżu (nawet kosztem Luwru ;-)) .

Informacje praktyczne:

www.bouillon-chartier.com/en/

  • Bez rezerwacji
  • Czynne codziennie od 11.30 do północy
  • 7 rue du Fauboug Montmartre, Paris
  • Najbliższe metro – Grands Boulevards

Zapłaciliśmy 57.3 EUR za 2 osoby dorosłe – nie braliśmy dania głównego – same przekąski jak powyżej i butelka wina.