Zajazd Pod Złotym Okoniem – Serock

Historia Złotego Okonia zaczyna się w latach 80-tych zeszłego wieku. Najpierw był sklep rybny, potem obok sklepu powstała smażalnia. Z czasem zadowolonych klientów było coraz więcej i w 2001 roku otwarto restaurację, która ma się bardzo dobrze po dziś dzień.

Zajazd pod Złotym Okoniem działa przez cały rok, nam jednak najbardziej podoba się tu w ciepłe wiosenne i letnie dni, kiedy można posiedzieć na powietrzu, przy oczku wodnym.  W weekendy jest bardzo tłoczno – jeszcze w 2016 brak rezerwacji wiązał się z koniecznością dłuższego oczekiwania na wolny stolik. Po pierwszej wizycie w 2017 roku (i pierwszy raz nie w weekend) widzimy, że otwarto kolejną (ogromną) salę. To powinno pomóc rozładować weekendowe kolejki.

Specjalnością Zajazdu są oczywiście ryby. Możemy wybierać spośród ryb słodkowodnych (m.in. sandacz, okoń, sum, pstrąg, lin, karp, węgorz, szczupak czy sielawa) oraz morskich (m.in. sola, halibut, dorsz, łosoś, kargulena, flądra, czy mniej popularna ostatnio ryba maślana).

Karta dań jest długa, ale na szczęście nie zawiera żadnych wymyślnych potraw. Ryby przyrządzane są na kilka sposobów – smażone, grillowane, czy zapiekane w śmietanie lub sosie pomidorowo – śmietanowym. Oprócz tego można zamówić kilka rodzajów zup rybnych (w tym rosół z węgorza) oraz rybne przystawki (śledzie na kilka sposobów, tatar z łososia czy ryby w galaretach). Same klasyki – i dobrze.

Serwowane porcje są naprawdę duże. Nauczeni doświadczeniem, tym razem ograniczamy zamawiane przystawki do śledzia w śmietanie (12 PLN), a z dodatków zamawiamy wyłącznie chleb domowy na zakwasie (4 kromki, 4 PLN) z masłem czosnkowym (2,5 PLN) oraz klasyczną surówkę z białej kapusty  (7 PLN).

Zamówiliśmy także zupę rybną z kawałkami sandacza (14 PLN), smażony filet z sandacza (100 g/ 18 PLN) oraz okonia w śmietanie (37 PLN).

Zupa zaskakuje lekkością. To bardzo delikatny bulion rybny z dużą ilością sandacza, marchewką i brokułami. Jest mniej intensywna niż jadane przez nas dotychczas zupy rybne, ale bardzo dobra.

Smażony sandacz ma panierkę w sam raz. Nie za cienką, nie za grubą. Idealną. Ryba jest świeża i smaczna.

Okoń w śmietanie to już większe wyzwanie dla wątroby, ale warte tego tysiąca kalorii ;-). Ryba obsmażona jest w cienkiej panierce, a następnie zapieczona w sporej porcji sosu ze śmietany i grzybów.

Podczas naszych poprzednich wizyt (w 2016 i 2015) próbowaliśmy także lina w śmietanie (28 PLN) oraz sandacza zapiekanego w śmietanowo – pomidorowym sosie z grzybami i ziemniakami (41 PLN). Polecamy oba te dania.

Wiadomo, że do Złotego Okonia przyjeżdża się na rybę, ale w karcie znajdziecie także klasyki kuchni staropolskiej, jest też kilka pozycji dla jaroszy, parę sałatek oraz oczywiście desery. Ale w tych tematach się nie wypowiemy – my przyjeżdżamy do Złotego Okonia wyłącznie na rybę 😉

Rachunek za 2 osoby:

Informacje praktyczne

www.zlotyokon.pl

Serock, ul. Warszawska 49

Duży parking, plac zabaw dla dzieci.

W weekendy wskazana rezerwacja.

Na terenie także dobrze zaopatrzony sklep rybny – polecamy szczególnie wędzoną sielawę.

Bożena & Tomek