Kimchi w roli głównej 

Na jesieni południowokoreańskie gospodynie rozpoczynają masową produkcję kimchi. Ma wystarczyć na cały rok, więc ilość musi być hurtowa. Dawniej, przygotowane kimchi trafiało do specjalnych beczek, które następnie częściowo zakopywano w ziemi. Ziemia utrzymywała odpowiednią temperaturę dzięki czemu kiszonka nie psuła się, i nadal zachodził w niej proces fermentacji. Dziś już bardziej popularne są specjalne lodówki do przechowywania kiszonek z automatyczną kontrolą temperatury. Postęp techniki i zachowanie tradycji – piękne:-)

Rodzajów kimchi jest wiele – od najbardziej popularnej kimchi z kapusty pekińskiej, przez kimchi z rzodkwi, ogórków, po nawet fermentowane ananasy (więcej w naszych poprzednich wpisach tu i tu).

Stoisko z kimchi – Gwangjang Market (광장시장) w Seulu, Korea Południowa

Choć koreański, kulinarny numer jeden – kiszonkę kimchi – kupić można dosłownie wszędzie w Korei Południowej, a mam wrażenie, że już także w Polsce bije rekordy popularności, to każdy mały i duży wie, że najlepsza jest ta domowa. Nie ma też jednego przepisu – podobnie jak z polskim bigosem. Każda gospodyni, ciocia, babcia, mama ma swój własny. Mamy i my (więcej tu)….

Nasze kimchi na spotkaniu miłośników kimchi, październik 2016, Restauracja Onggi

…ale ponieważ żądni jesteśmy wiedzy i nowych smaków, postanowiliśmy wybrać się na warsztaty doszkalające pt. „Kimchi w roli głównej” prowadzone przez przesympatyczną Inessę Kim.

Warsztaty „Kimchi w roli głównej”, październik 2017, Muffia Bakery

Z racji tego, że Inessa dorastała w Kazachstanie, na jej przepisy, jak i na cały rozwój kuchni Koreańczyków w Azji Centralnej, wpływ miał zarówno tamtejszy klimat jak i niedostępność tradycyjnych koreańskich składników. Historia jest bardzo ciekawa i zachęcamy do wysłuchania jej bezpośrednio od Inessy w trakcie kolejnych warsztatów. Zdradzimy tylko, że np. w kimchi z kapusty pekińskiej od Inessy nie znajdziecie sosu rybnego, anchois czy pasty z krewetek. Smakuje inaczej, ale w tej inności jest moc i smak.

Nasze pierwsze spotkanie z kimchi od Inessy – świetny duet kimchi i smalec (od tej pory nasze ulubione zestawienie), listopad 2016, Kino Muranów

Na warsztatach, oczywiście poza podjadaniem gotowego kimchi Inessy (mówiąc krótko – niebo w gębie), robiliśmy także kimchi z kapusty pekińskiej, kimchi z białej rzodkwi oraz z ogórków i rzodkiewki.

Półprodukty na kimchi z kapusty pekińskiej
Produkcja kimchi z rzodkwi w toku 🙂
A z tego zaraz będzie kimchi z ogórków i rzodkiewki

Kiszonki zabraliśmy do domu, gdzie nadal będą fermentować i nabierać mocy.

Następnie, z wcześniej przygotowanego i fermentującego już odpowiednio długo kimchi z kapusty, zrobiliśmy zupę (kimchi jigae), placki (kimchijeon) i smażony ryż z kimchi (kimchi bokkeumbab).

Kimchi jigae – ostra zupa z kimchi
Kimchijeon – placki z kimchi, w sezonie można zjeść je także na Slow Markecie w Warszawie
Kimchi bokkeumbab – czyli smażony ryż z kimchi wersja wege

O ile przygotowanie kiszonki zajmuje sporo czasu (krojenie, kilkudniowa lub kilkutygodniowa fermentacja), o tyle ich dalsze przetwarzanie w zupę czy placki, to już chwila.  Idealne, proste dania na jesienny i zimowy czas.

Informacje praktyczne:

Warsztaty gotowania prowadzone przez Inessę, organizowane są obecnie w kilku miastach, w tym Warszawie, Szczecinie, Bydgoszczy czy Zielonej Górze. Szczegółowe informacje i terminy kolejnych spotkań można znaleźć na profilu fejsbukowym tu.
Zachęcamy także do śledzenia bloga Inessy z przepisami nie tylko koreańskimi (klik tu).

Wyroby Inessy można spróbować m.in. na Slow Markecie w Warszawie (w sezonie wiosenno – letnim), a także na innych tematycznych wydarzeniach (bieżące informacje na wspomnianym profilu FB).