Antigua – śladami Andrew Zimmern

Ostatnie pięć dni w Gwatemali spędzamy w Antigua. Mieście otoczonym przez trzy dostojne wulkany – na południe od miasta wznosi się nieaktywny już Wulkan Agua („wulkan wody”), na zachód od miasta znajdują się dwa aktywne wulkany – Acatenango (ostatnia erupcja miała miejsce w 1972 roku) oraz Fuego („wulkan ognia”). Ostatnia erupcja Fuego miała miejsce w 2012 roku, niemniej prawie codziennie Fuego wypuszcza obłoki czarnego dymu.

2016-02-05 13.54.29-1

Urokliwa Kolonialna Antigua jest absolutnym „must see”podczas wizyty w Gwatemali. Dawna stolica, przepiękne miasteczko, od 1979 znajduje się na liście dziedzictwa kulturowego UNESCO (pełna foto relacja z Antigua wkrótce w zakładce Galeria).

Ale to nie architektura, nawet nie wulkany (choć te są zaraz na drugim miejscu) sprawiły, że tu byliśmy i zapamiętamy ten pobyt na długo.

Głównym powodem było jak zawsze jedzenie…

Przed każdym wyjazdem staramy się przestudiować dostępne informacje na temat odwiedzanego miejsca. Przewodniki, blogi, inne materiały. Ciekawsze miejsca umieszczamy w planie naszej podróży, zostawiając oczywiście miejsce na nieplanowane postoje czy zmiany trasy podyktowane nagłym zauroczeniem danym miejscem czy informacją uzyskaną w drodze od innych podróżników.

Tym razem temat na kulinarną Antigua podpowiedział nam Andrew Zimmern i jego Bizarre Foods Guatemala (link do całego odcinka: Bizzare Foods: Antigua – Andrew Zimmn).

Udało nam się odszukać cztery miejsca i spotkać twórców cudownego jedzenia. Nie zjedliśmy possuma (bohaterka programu – żona Paco – po pierwsze gotowała  w domu, a po drugie… zwierzątko mimo wszystko było zbyt sympatyczne, żeby trafić na nasze talerze). Nie odnaleźliśmy także dokładnie tego samego mobilnego stanowiska z ceviches z podrobów, ale… znaleźliśmy takie samo ceviches .

Po kolei jednak…

Z wizytką na dworcu – atol de aba, ceviches z podrobów i gotowane żołądki.

Jak wiadomo żeby poznać kraj – najlepiej jeść tam gdzie lokalesi…. A najlepsze lokalne jedzenie najłatwiej znaleźć na ulicy, na bazarze i w okolicach dworca.

2016-02-05 13.29.40

668_DSC_0133

Do głównego dworca autobusowego w Antigua, przyklejony jest wielki bazar – na zewnątrz znajdują się liczne stoiska z owocami i warzywami. Kolorowe, smaczne i zachęcające….

2016-02-04 16.39.45

2016-02-04 16.24.45

2016-02-05 18.10.20

W środku, raju ciąg dalszy – warzywa, owoce, przyprawy, mięso, ryby….

2016-02-04 08.51.43

2016-02-04 16.43.32

2016-02-04 16.53.29

2016-02-04 16.55.03

A centrum wszechświata – stoiska z gotowymi daniami…

836_DSC_0377

Codziennie od około 8 rano otwierają się tzw. comedores – bary z domowym jedzeniem.

Comedores są tu dziesiątki, oddzielone tylko małymi ściankami, co pozwala na swobodne zaglądanie w talerze gości z baru obok jak i wtargnięcie wprost do kuchni – jeśli takowa jest.

2016-02-04 17.21.54

2016-02-04 17.19.14

W części barów nie ma kuchni. Dania przygotowywane są w domach, w nocy. Dlatego najlepiej odwiedzić to miejsce najpóźniej do 9.30. Wtedy dania są jeszcze ciepłe.

Właścicielki łapią przechodniów ze rękawy i próbują wciągnąć do środka. Nawołują, zachęcają.

Menu w poszczególnych comedores jest dość podobne – ale wybór jest bardzo duży. W menu królują podroby i warzywa.

2016-02-03 09.24.33

Podoba nam się to podejście do żywności – nic się nie marnuje. Pełen szacunek do produktu – zwierzę zjada się do końca. Stąd w garnku możemy znaleźć zarówno gotowany żołądek w pomidorach, wątróbkę czy gulasz ze świńskiej głowy.

2016-02-03 09.27.36

Tu znajdujemy też ceviches z …. podrobów. Przyrządzone jak standardowe ceviches (pokrojony w kostkę pomidor, szalotka, natka kolendry, limonka, sól, pieprz, sok pomidorowy) z tą różnicą, że zamiast marynowanej w limonce ryby czy owoców morza – dodaje się marynowane podroby – żołądki, jelita, wątróbkę, etc.

2016-02-05 09.41.22

Spora porcja ceviches lub pozostałych dań to koszt ok. 3 quetzal/Q (ok. 1,5 zł). Tanio i pysznie.

W okolicach comedores siedzą na stołeczkach panie sprzedające tortille (3 tortille za 2 Q), inne oferują pyszne, smażone w głębokim tłuszczu placki z ostrym nadzieniem (3Q za spory placek z sosem).

660_DSC_0117

2016-02-04 08.29.39

Dania są świeże i naprawdę smaczne. Przychodzimy tu na śniadania przez kolejne 3 dni. Chcemy zjeść i spróbować jak najwięcej.

Minusem tego miejsca jest brak dobrej kawy. O ile Gwatemala słynie na świecie ze wspaniałej, wysokiej klasy kawy – o tyle ta sprzedawana na dworcach smakuje jakby było to trzecie parzenie fusów kawy zebranej w latach 60tych zeszłego wieku.

Dlatego nasze podrobowe śniadanie zapijamy pysznym i gorącym atolem.

2016-02-03 09.46.35

2016-02-04 08.31.49

2016-02-04 08.49.10

Rodzajów atolu jest dużo – z mleka, kukurydzy, bananów (atol de platano), jak i z bobu (atol de aba). My wybieramy i pozostajemy wierni do końca – Turysta atol de platano, Turystka – cudowny atol z bobu – smakuje jak czekoladowa owsianka… boskie (wkrótce zamieścimy przepis – obecnie trwają próby odtworzenia idealnego smaku w domu).

2016-02-04 08.39.45

Tradycyjna kuchnia majańska w Antigua

Kolejnym punktem naszej kulinarnej wycieczki po Antigua jest restauracja La Cuevita de los Urquizú.

2016-02-03 13.26.07

Właścicielka Doña Ofira de Urquizú wraz z rodziną od 20 lat serwuje dania kuchni Majów.

2016-02-03 14.31.26

Dania wystawione są w ogromnych ceramicznych garnkach tuż przy wejściu do restauracji. Zapach rozchodzi się po całej ulicy. Restauracja słynie z gulaszy – najsłynniejszy to gulasz ze świńskiej głowy i innych organów wewnętrznych, doprawiony pomidorami, chilli i świeżymi ziołami. Niemniej w garnkach gotuje się też pyszne żeberka, kurczaki, i inne cuda.

2016-02-03 14.31.13

Miejsce to słynie także ze wspaniałych bananów (platano) w czekoladzie, chilii i pomidorach.

Ceny są tu znacznie wyższe niż w dworcowych comedores, ale porcje tak ogromne – że ciężko nam będzie spróbować wszystkiego… Zestaw: gulasz, 5 tortillas plus dwie sałatki – to koszt 80Q (ok. 40 zł). Na szczęście możemy zamówić po pół miski 2 różnych gulaszy. Wszystko pyszne, tylko miejsca w żołądkach brak…

2016-02-03 13.30.51

Na przystawkę bierzemy papusę nadziewaną chicharrones (placek ze smażoną świńską skórką), a na deser oczywiście banany w czekoladzie, chilli i pomidorach….

2016-02-03 13.41.00

2016-02-03 13.59.42

Kolejnego dnia (tłusty czwartek) wracamy tu już tylko na deser – banan w dwóch innych odsłonach…. Nie dlatego, że nam tu nie smakowało, ale tłusty czwartek należał wtedy zdecydowanie do kolejnego bohatera z Antigua….

2016-02-04 13.20.56

 

Tłusty czwartek po gwatemalsku

Tuż przy drodze z Antigua do miasteczka Ciudad Vieja, po prawej stronie – znajduje się magiczne miejsce… Od ponad 9 lat w wielkich garnkach smaży się tu świńską skórkę. Marynowane przez noc, świeże kawałki mięsa i skóry trafiają do żołądków szczęśliwych konsumentów.

822_DSC_0352

821_DSC_0351

Chicharrones – sama skórka lub carnitas (skórka z kawałkiem mięsa), podane z grubą solą, limonką i chilli – to poezja. Chrupkie i rozpływające się w ustach kawałki. Dawno nie płakałam ze szczęścia nad talerzem.

2016-02-04 12.27.07

2016-02-04 12.28.06

2016-02-04 12.33.29

Rozmawiamy z właścicielem, z dumą wspomina wizytę Andrew Zimmern. A dla nas to wielki zaszczy zjeść jego dzieło. Nasz gwatemalski niekwestionowany numer 1.

2016-02-04 12.27.49

Jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia… chcemy dowiedzieć się jak najwięcej o tej kuchni i kulturze kulinarnej – zapisujemy się więc na lekcję gotowania i warsztaty z wytwarzania gwatemalskiej czekolady. Relacja i przepisy w kolejnych postach.

1 Comment

  1. Graz says:

    Dla tej skórki moge tam nawet kajakiem popłynąc 😉

Komentarze są zamknięte.